piątek, 7 grudnia 2012

26. Zima, zima :)

Spójrzmy za okno! Śnieg pomalował drzewa, ulice, dachy domów. Cały świat zatopił się w delikatnym puchu i usnął. Kakao stało się codziennym towarzyszem, podobnie jak różana herbata i ciepłe skarpetki. Mało komu chce się wychylać nosek poza drzwi ciepłego domku, ale są też ci niestrudzeni, których mijam o 6 rano, gdy uprawiają z psem poranny jogging- nie muszą, chcą. Tych samych ludzi mijam od lat- za każdym razem zamyślam się głęboko, skąd w nich ta siła, chęć.

A jeszcze 2 tygodnie temu odwiedziłam Olsztyn pod Częstochową- upajałam się widokiem ostatków jesieni. Po wspinaniu na górki miałam nawet zakawasy :) Dziś wydaje się  jakby to było tak bardzo dawno temu.













Nie potrafię robić pięknych zdjęć, nawet w 1/10 tak wspaniałych, jakie widuję na blogach. Ponadto robię je telefonem. Mimo to zamierzam nie przestawać:) uwielbiam wycieczki, obcowanie z naturą. To pomaga nabrać dystansu. Nie mogę żyć tylko chemią:) bo nabawię się wrzodów;);)

Na zajęciach z chirurgii zasmuciło mnie, że zdecydowana większość pacjentów, którzy opowiadali nam o sobie, nie miała zaufania do lekarzy i całego personelu. Okazuje się, że nie słuchamy pacjentów- tym razem nie zaatakuję lekarzy i wezmę to na nas wszystkich w białych czy niebieskich ubrankach. Nie słuchamy- a to powoduje tragedie, wyciągamy bowiem błędne wnioski i pacjent nie jest leczony na to, na co jet chory. Obiecuję sobie w duchu, że będę słuchać uważnie.


1 komentarz:

  1. Roszpunku, piękne miejsce:)
    To nie wina lekarzy, ze nie słuchają, to wina systemu...
    Wszystkiego dobrego na Boże Narodzenie! Niech przyniesie Ci całą masę nadziei, spokoju w sercu i miłości!

    OdpowiedzUsuń