niedziela, 31 marca 2013

31. Spokojnie...


Spokojnie- powiedziałam do siebie zaniepokojona nadmiarem myśli, marzeń i planów. Nie wszystko można mieć na raz- co więcej, nie wszystko warto mieć na raz. Przekonałam się o tym dziś jedząc kawałek tortu, a zaraz po nim marcepanowego kurczaczka. Uwielbiam masę marcepanową, ale dziś mam jej serdecznie dość- tort w marcepanie, kurczak z marcepanu- za dużo dobroci przyprawiło mnie o mdłości.

Spokojnie. Utulałam się czasem sama pełna smutku i bezsilności. Ile ja złego widziałam w mijającym dziś miesiącu, ile dobrego… . Świat jest przedziwny. Powtórzę banalną prawdę, którą nie do końca umiem zaakceptować- jeśli chce się zmienić świat, jedynym co można zrobić, jest zmienienie siebie. Nie wiem jak to brzmiało w oryginale, myślę jednak, że sens został zachowany. Ciężko stać z boku bezczynnie, ciężko też jest wkładać serce, angażować się. Już wyuczyłam sobie profesjonalny uśmiech i oszukiwany spokój- gdy pacjentka pyta jak wygląda pełna martwicy rana po usunięciu sromu, gdy dowiaduję się, że siedząca przede mną dziewczyna w moim wieku ma dwójkę dzieci i najzwyczajniej na świecie umiera na raka. Medycyna złowieszczo śmieje mi się w twarz za każdym razem gdy mijam szpital, jakby chciała zapytać- wciąż chcesz być lekarzem? Mało ci? A jednak uśmiecham się w życiu częściej niż dawniej, czytam więcej książek, myślę o dalekich podróżach. Kiedy widzisz jak czyjeś życie ucieka między palcami zaczyna odzywać się wewnątrz ciebie coraz uporczywiej głos mówiący- nie zmarnuj swojego życia.

Nie zmarnuję. Uśmiecham się więc do tego strasznego świata pełnego chorób, okrucieństwa, głupoty. Oczywiście, że będę lekarzem, będę leczyć dzieci. Będę też podróżować i czytać. Będę robić nieudolne zdjęcia, bo tak naprawdę nie umiem ich robić J- nie szkodzi. Będę się uczyć języków- nagle po tylu latach życia okazało się, że to lubię. Pójdę na ściankę wspinaczkową, pojadę na wystawę ciał do Krakowa, będę kręcić hulahopem- już go kupiłam. Będę się uśmiechać, bo świat jest przepiękny, a ludzie potrafią być bezgranicznie dobrzy, bo codziennie zdarza się gdzieś jakiś cud, codziennie udaje się ocalić czyjeś życie. Będę się uśmiechać i wierzyć, że to wszystko ma sens. Będę się uśmiechać i cieszyć, że Zmartwychwstałeś… 

2 komentarze:

  1. Jak ty to pięknie napisałaś... Życzę Tobie radości i takiej siły każdego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  2. :)
    Sił Roszpunku!!!
    A gdzie Ty się teraz włóczysz...????

    OdpowiedzUsuń