Czasem jest to trochę paranoiczne.
Strach, że jest się wciąż tutaj, w tym samym miejscu. Strach przed przemijającym czasem. Poczucie winy w każdej minucie bezczynności.
Chwile zniechęcenia i zniewalająco szybkie otrząśnięcia. Niezrozumiała wola walki- mimo wszystko, mimo porażek, mimo zmęczenia.
"Naszą największą słabością jest poddawanie się. Najpewniejszą drogą do sukcesu jest próbowanie po prostu, jeden, następny raz." Edison
Roszpunku, siły....!!! Dużo siły i Tobie i sobie...
OdpowiedzUsuńTo Twoje zdjęcia??? Cudne:)
Oczarowałaś mnie pierwszym wpisem. Jest dla mnie szczególnie osobisty, bo mój największy autorytet- moja Mama- jest właśnie położną. Z całego serca życzę Ci spełnienia marzeń. Wszystkich tych, o których pisałaś na początku- i jeszcze kilku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!